Sign up with your email address to be the first to know about new products, VIP offers, blog features & more.

Ipad Mini jako komputer dla osoby 29+ lat

Sprawa tekstu na AntyWebie, o której pisałem ostatnio, znalazła dalszy ciąg na AW właśnie. Nie ma co ciągnąć tematu. Zwłaszcza że przyjąłem argumenty drugiej strony i w zamian proponuję Wam mój autorski test Ipada Mini, pierwszy artykuł z cyklu nazwanego roboczo „Nie znam się, więc jestem”.

Wstęp

Ipad Mini to nowy komputer Apple’a bez przycisków, rozmiarowo plasujący się między Iphone 4S (Iphone 5 jest duższy) a Ipad 3 (który tak naprawdę nazywa się „Nowy”, ale niebawem będzie 4, więc między 2 i 4 jest 3, gdyby ktoś nie kumał). Dlaczego więc nie nazywa się Iphone Maxi? To wiedzą tylko słynni designerzy z Cupertino, którzy zasłynęli ostatnio fajnym projektem statku Steve’a Jobsa.

Rozwinięcie

Ipad jaki jest, każdy widzi. W sumie tutaj mógłbym zakończyć pisanie. Wspomnę tylko, że Ipada Mini nie dostałem od dystrybutora, lecz sam kupiłem, czy właściwie pożyczyłem od kolegi z Istore. Jak widzicie, nie mam tu reklam Ipada Mini i nigdy ich nie będzie, nie mam nawet AdWordsów – jestem niezależny, niepokorny i napiszę to, co mi leży na sercu, będę szczery jak żaden z tych skorumpowanych blogerów piszących o technologiach, pijących kawki na start-upach za darmowe kody na appki.

Ipada od innych komputerów Apple odróżnia to, że nie ma klawiatury. Tak się wydaje na pierwszy rzut oka, ale bliższe poznanie – po rozpakowaniu fikuśnego, cieszącego palce pudełeczka – pokazuje, że klawiatura jednak jest. Tyle że w formie przycisków namalowanych na ekranie, a nie takich dotykowych, co niekiedy odpadają z laptopa. Czy to przewaga Ipada? Mini-malna! Haha! Mini-malna, czaicie?

Ekran ma przekątną prawie 8 cali, a więc więcej niż Iphone (nawet 5) i mniej niż Ipad 3 (a także 1, 2 i 4). Czy to dobrze, czy to źle? Zależy jak patrzyć. Trochę dobrze, trochę źle.

Apple zachwala, że w Ipadzie Mini – niezależnie od pojemności dysku jaki wybierzecie – jest 275 tysięcy aplikacji. Dużo! Słynne powiedzenie „na wszystko jest jakaś appka” znajduje tu potwierdzenie, bo faktycznie na Ipada też jest jakaś appka (i to niejedna jak widać). Co polecam? Jest świetna aplikacja naśladująca odgłosy pierdnięcia, ale jako prawdziwy Polak polecam soft „Gdzie jest moja kupa” od polskiego start-upu, który ostatnio poznałem na jakimś fenomenalnym Startapfeście i spędziliśmy długie godziny rozmawiając o fekaliach i przyszłości branży gier (a więc o jednym i tym samym). Aplikacja jest dokładniejsza od map Apple’a, które – jak wiadomo – było ostatnio poddane słusznej krytyce i nie mają nawet kluczowej funkcji ze wspomnianej appki.

Ipad Mini działa bez kabla. Czyli można zabrać go na działkę lub na grzyby. Jak długo trzyma bateria? Zależy jak bardzo jest naładowana.

Kolega pożyczył mi Ipada bez ładowarki. „Na szczęście” – pomyślałem – „mam ładowarkę do Ipoda”. Ipoda, czyli Iphone’a bez telefonu. Ku memu zdziwieniu ładowarka owszem, pasowała do Ipada (bo u geniuszy z Cupertino wszystko jest kompabilne), ale za to Ipad nie miał odpowiedniego miejsca żeby ją podłączyć. Zmniejszyłem moc światła na ekranie i wyłączyłem WiFi, żeby móc spokojnie dokończyć dla was test. Doceńcie to, bo na testy Ipadów mam 2-3 godziny tygodniowo i lepiej żeby w tym czasie bateria mi nie padała.

Trochę zaskakuje fakt, że ekran to nie Retina. Policzyłem piksele i faktycznie coś się nie zgadzało. Czyżby chęć dotarcia z nowym komputerkiem do motłochu, który nie ma na czynsz? Nie wiem, ale ekranik i tak jest super – wyraziste kolory, dobrze widoczne ikonki i animacja płynna jak suw jachtu śp. Steve’a.

Ipad Mini ma kamerę i to oczywista przewaga nad komputerami z normalnymi klawiaturami. Można zrobić zdjęciu psu na ogrodzie, co jest trudne gdy próbujemy to zrobić Makiem (chyba że szwagier trzyma monitor). Jakość zdjęć jest świetna – sfotografowana teściowa wygląda równie brzydko jak w rzeczywistości, a gdy zrobimy zdjęcie rzodkiewce, to potem możemy zgrać je na przykład do Dropboxa i po otwarciu na innym komputerze, na zdjęciu wciąż będzie rzodkiewka.

Jak Ipad Mini wypada na tle konkurencji? Z „Wilkiem i zającem” na Game & Watch nawet nie ma co porównywać – angielski jest mimo wszystko popularniejszy od ruskiego. Ipad jest trochę cięższy od Smart Covera, ale za to łatwiej się rysuje. Z Nexusem nie wiem, kolega z Saturna pożyczył egzemplarz jakiemuś serwisowi technologicznemu, żeby mogli wrzucić fotkę na Fejsa („Już mamy w redakcji!”).

Weredyk

Dla kogo właściwie jest ten Ipad Mini? Skoro napisałem ten wpis pod kątem osoby mającej 29 lat lub więcej, to właśnie dla niej. Ale czy dla każdej? Ja jeżdżąc do pracy rowerem, w pracy pracując na komputerze z przyciskami, a w domu na laptopie, mam co najwyżej godzinę dziennie żeby pobawić się Ipadem – a gdy akurat jest wyładowany i przez godzinę bezskutecznie próbuję go włączyć, to jest to godzina stracona. Gdybym miał bliżej do pracy albo nie miałbym ścieżki rowerowej, to jechałbym autobusem – wówczas Ipad bardziej by mi się przydał. Raz to zresztą robiłem i było zabawnie obserwować, kto będzie szybciej na miejscu – ja czy poranna kupa.

Ipad Mini trafi przede wszystkim do niewykształconej młodzieży, która nie straci życia na podyplomówce i postawi na to, co w życiu ważne – piec hutniczy i młot kowalski. Duża, męska graba idealnie nada się do trzymania Ipada. Grunt to być jednoręcznym, by druga dłoń, mała i gibka, mogła stukać w przyciski na ekranie dotykowym.

Problemem pozostają finanse. Jeśli mimo wszystko ktoś poszedł na studia, to w wieku 29 lat jest prawdopodobnie w trakcie statystycznego roku (via GUS) spędzonego na szukaniu pracy, po roku dziekanki, roku na zmywaku i dwóch latach bezpłatnych staży. Czy taką osobę stać na nietaniego przecież Mini? Jak starzy kupią, to tak.

Ja ze swej strony trochę polecam, a trochę nie. Musicie się zastanowić przed zakupem, czy warto.

PS Jak się komuś tekst nie podoba, to i tak nie może krytykować, bo to opinia, a nie recenzja.

Komentarze

Dodaj komentarz

52 komentarzy do "Ipad Mini jako komputer dla osoby 29+ lat"

Powiadom o
avatar
Sortuj wg:   najnowszy | najstarszy | oceniany
Paweł Musiolik
Gość

Wygrałeś internety Koso.

Krystian Pieniążek
Gość

Umarłem xD

Łukasz Berliński
Gość

Przeproś za wszystko w następnej notce.

Marcin Pawłowski
Gość

Wreszcie jakiś dobry tekst na tej OpenBecie.

Tomek Kreczmar
Gość

kudosy;)

Will Son Dee
Gość

Sikam 🙂

Maciej Kowalik
Gość

W punkt. Ciekawe czy dotrze do gościa, który dziś wyskakiwał z każdej podłączonej do internetu lodówki

Michał Mielcarek
Gość

No i zrobił się podział na "nas", czyli "branżę" i na "nich", czyli Antyweb i ich czytelników przyklaskujących Grzegorzowi i jego kumplom zlewającym się z nas tak jak Koso z nich. Zyskuje na tym Marcin i jego Open Beta, a także Antyweb, bo ruch jest, ludki komentują i udostępniają wpisy na wallu na fb. Ale sensownej dyskusji ni chuja już nie uświadczymy, tylko przerzucanie się gównem i oklaski czytających OB lub AW, zależnie kto w danym momencie publikuje. Fajnie było przez chwilę się pośmiać, ale jak dla mnie już wystarczy.

Maciej Kowalik
Gość

Nie sądzę, żeby był podział. Albo inaczej – nie sądzę, żeby był podział, którym warto się przejmować. Byłoby pięknie, gdyby gracze potrafili po prostu Marczaka olać.

Michał Mielcarek
Gość

Ale czytałeś komentarze tutaj http://antyweb.pl/przeprosiny/ ?

Łukasz Odziewa
Gość

Nie uświadczysz sensownej dyskusji, bo jeśli próby poprowadzenia takowej pojawiały się (rzeczowe pytania i argumenty) to Pan Marczak je po prostu zlewał i dalej wolał 'toczyć sobie bekę'.

Michał Mielcarek
Gość

To go olej, po co karmisz trolla? Internetów nie znasz?

Marcin Kosman
Gość

Nie ma o czym gadać, trzeba iść w absurd.

Jerzy Bartoszewicz
Gość

mistrzostwo trollingu i tak zdobył Sławek Serafin, który znalazł w tym dobrą okazję by pocisnąć po branży. Pewnie by inaczej mówił, gdyby chodziło o jakiś klasyczny pecetowy tytuł 😛

Łukasz Odziewa
Gość

Mielu, ja to olałem i nie napisałem tam ani pół komentarza 😉 Ale recenzja Kosa piękna!

Michał Mielcarek
Gość

Koso, dla Ciebie to okazja na rozpromowanie bloga, rozumiem, że będziesz cisnął dalej i nie mam żalu. Uważam jednak, że doszło do tego, że obie strony nie mają już sobie nic do powiedzenia i tylko się napierdalają. Mnie to nie bawi

Jerzy Bartoszewicz
Gość

Oho, widzę że nawet Kralka "opcja niemiecka" tam się udziela 😀

Maciej Kowalik
Gość

Czytałem. stąd postulat, żeby go olać. O czym chcesz dyskutować, skoro on nie widzi nic nawet umiarkowanie trefnego w swoim tekście? Myślisz, że ktoś z komentujących czeka na kolejne "weredykty" GM o grach? Że od nich uzależniają swoje decyzje? Niech sobie pisze – każdy może. Nie sądzę, by ktokolwiek szukający informacji o grach uderzał na AW, nie po takim tekście, a po nim wiemy, że GM tego nie zmieni, choćby i go Poligon kupił 🙂

Dominik Dalek
Gość

W sumie to jest to przykra sprawa, bo w gruncie rzeczy rozbija się o traktowanie gejmingu jako rozrywki drugiej kategorii. Jakoś nie trzeba nikomu udowodniać, że do recenzowania książki, filmu, sztuki czy albumu (nie)popularnej grupy wypada mieć rozeznanie w temacie. Ale gry, jak wiadomo, to zabaweczki. Do recenzowania skakanek i piłek plażowych *oczywiście* nie trzeba być ekspertem (mental: hohoho, jak to brzmi: zawodowy recenzent skakanek, hahaha!), więc i do recenzowania giereczek dla dzieci też nie. To jasne jak słońce.

Jerzy Bartoszewicz
Gość

Antyweb to poważny serwis – ajfony, startupy, giełda. Kto by się gierkami przejmował.

Michał Mielcarek
Gość

A kim jest tam autor tekstu o Forzie?

Paweł Musiolik
Gość

Założycielem/Właścicielem czy coś w ten deseń.

Dominik Dalek
Gość

To wcale nie było pytanie retoryczne.

Maciej Kowalik
Gość

No ale o co ci Mielu chodzi. Zabronisz mu pisać? Dostał gierki to się podjarał na tyle, żeby wspomnieć, że się dostał na listę. Akurat MS się wyczerpały premiery, więc pewnie gry długo nie wrócą na AW

Michał Mielcarek
Gość

O nic mi nie chodzi. Nikomu niczego zabraniać nie będę. Chciałem tylko wiedzieć kim on tam jest. Dla MS i tak dobrze, bo tekst o Forzie i opinie różnych ludzi zobaczyło znacznie więcej osób niż gdyby tego dymu nie było 😉

Maciej Kowalik
Gość

No jest naczelnym, więc stąd mój postulat, żeby olać. Nawet nie tylko GM, ale i całe AW.

Marcin Pawłowski
Gość

Zgadzam się z Mielem, że już wystarczy skoro na rzeczową dyskusję nie ma szans. Nie zmienia to faktu, że tekst wyżej "zrobił mi dzień" 🙂

Paweł Kamiński
Gość

Bo zamiast zlać słaby trolling Antyweb, wszyscy musieli zareagować. A autor zachwycony tylko dalej to nakręca.

Damian Paluch
Gość

@Jerzy Bartoszewicz: jakies ostatnie dokonanie SS? Publicznie czy fb?

Michał Mielcarek
Gość

W komentarzach pod "przeprosinami"

Marcin Kulig
Gość

Popuściłem… Parokrotnie. Koso kosą 😉

Jakub Wo
Gość

Koso ♥

Bartek Nagorski
Gość

Teraz Twój ruch, Grzegorzu.

Michał Szabłowski
Gość

Szapoba! Lektura w sam raz na piątkowy wieczór.

Ryszard Chojnowski
Gość

Szapo ba. Tak podobno mówią po francuskiemu, ale nie wiem dokładnie.

Krzysztof Przygoda
Gość

Nie no, zapompiłeś grubo. Pan Marczak z pewnością poważnie zastanowi się nad weredykiem w swojej opinii dotyczącej Hallo 4 😉

Patryk Bukowiecki
Gość

A zwracacie się do siebie per "Pan"?

Max Maxer
Gość

Zabawne Koso, powaga. Rozumiem nawet bekę z AW, ale kurcze… iPad mini to taki fajny sprzęt… Ni należało mu się 😉

Tomasz Kozieł
Gość

Brawo za smaczki, np. "weredyk".

Mateusz Fidut
Gość

jaka profesjonalna recenzja ! 😀

Mariusz Włodarczyk
Gość

Pisownia "Ipad" zamiast "iPad" jest wynikiem autokorekty jakiegoś Worda czy to celowe poprawianie tych, którzy tak sobie nazwali to urządzenie?

Damian Paluch
Gość

Co jest najlepsze, tekst Koso idealnie oddaje poziom recenzji gadzetow na technoblogach. Czytajac recenzje Surface RT na roznych "zagramanicznych" widzialem podobne teksty.

Michał Gutkowski
Gość

jest moc.. kiedy kolejne opinie? daj jakiś teaser!

Michał Mielcarek
Gość

https://twitter.com/georgeb3dr/status/264598759093194752 macie tu, rozmowę o recenzjach i ocenach, odnośnie Halo 4 na 7/10 😉

Kamil Zwijacz
Gość

🙂

Michał Jabłoński
Gość

Przepraszam, ale jakim prawem pisze Pan tę recenzję? Czy posiada Pan jakieś dyplomy lub też certyfikaty uprawniające Pana do tego? "Dyplomowany Użytkownik Produktów Apple", "iPad w Szkole i w Pracy" czy cokolwiek w tym guście? Dopiero po ich zdobyciu powinien Pan się zabierać za wyrażanie własnej opinii w takiej formie…

Hubert Stokowski
Gość

Michał, serio nie czujesz, że ten tekst to groteskowo napisany pastisz na recenzję? Poluzuj pasek od spodni, chłopie. 🙂

Michał Jabłoński
Gość

No Huberciku, komu tu brakuje dziurek w pasku do spodni? To Ty nie widzisz ironii w moim komentarzu, a nie ja… A tak btw. akcja z dopierdzieleniem się do Antywebu była mega słaba i teraz jakiś pastisz tego nie zmieni 😉 Z drugiej strony bardzo skuteczny sposób na wypromowanie się i o to raczej w tym wszystkim chodziło.

Hubert Stokowski
Gość
W Twoim komentarzu? Niestety nie widzę ani cienia. 🙂 Popadasz wręcz w trochę nudny, publicystyczno-urzędniczy ton. Moja naprawdę, bardzo szczera, serdeczna i koleżeńska rada – uciekaj Miniu, nie tędy droga. Istnieje wiele strategii/przepisów na to, jak zbudować w internecie rozpoznawalnego bloga i jego markę. Pierwsza zasada marketingu – wyróżniaj się albo giń. Ludzie szukają w sieci tego typu przerysowanych, przeskalowanych. Na to jest koniunktura, to się czyta, klika i sprawdza (stąd też np. sukces Dymitra i jego Kwejka :)). A połączenie tego z metodą podczepienia się pod tzw. inny, duży brand i pomysłem na tekst (nadaniem mu kolorytu) wpływa na… Czytaj więcej »
Michał Jabłoński
Gość

To zainwestuj w lepsze okulary lub soczewki Hubciu ;). To tak naprawdę wystarczy za mój komentarz, bo była to ironia. Kurs "iPad w Szkole i w Pracy" nic ci nie zasugerował? 🙂

Hubert Stokowski
Gość

No, helloł! To Ray Bany. Nie były tanie. 😀
Niestety, w mojej optyce zgubiła się gdzieś w gąszczu oficjalności tonu i panowania. Ale będę kibicował Ci niczym Polacy PZPN-owi podczas meczu na wodzie Polska – Anglia. 🙂

Artur Sul
Gość

Długo to jeszcze potrwa?

wpDiscuz