Sign up with your email address to be the first to know about new products, VIP offers, blog features & more.

Ktoś z CD Projektu nie wytrzymał napięcia związanego z Diablo III

Praca w firmie dystrybuującej gry jest szalenie trudna. Wiele energii poświęca się na przykład na gryzienie się w język lub trzymanie go za zębami w trakcie zapoznawania się z opiniami dziennikarzy i graczy. Przykładów nieumiejętnego trzymania nerwów na wodzy mieliśmy w przeszłości aż nadto. Do tej pory głównie zagranicą. Za chwilę słabości płaci się szyderstwami z przeciwnej strony barykady. Okazanie słabości kosztuje.

Teraz szyderstwa dopadają CD Projekt, w którym ktoś nie mógł przeboleć werdyktu dla Diablo III na Polygamii. Gra otrzymała od serwisu notę 3/5, co z miejsca zasługuje na pochwały, bo to zawsze odwaga postawić ocenę poniżej oczekiwań mas. Samego tekstu na wszelki wypadek nie czytałem, by nie wyprowadzać się z pozytywnego wrażenia.

Oto jeden z ponad 400 komentarzy pod recenzją:

Konto i treść komentarza nie sugerują fake’a, mimo że profil założono tylko dla tego jednego wpisu. PR-owiec moderujący opinie na temat gier wydawanych przez CDP zapewne interweniowałby, gdybyśmy mieli do czynienia z podszywaniem się.

Skupmy się na treści. Autor ubolewa, że Sławek Serafin nie wspomniał o świetnej sprzedaży gry. Posiadam przekonanie graniczące z pewnością, że Sławek nie wspomniał też o uprawie jęczmienia jarego w Podkarpackiem i spoconej pasze Rihanny. Recenzja z natury rzeczy przedstawia stanowiska autora na temat gry. Sprzedaż tytułu nie ma na ocenę żadnego wpływu.

To, że gry nie można nigdzie kupić – również.

Miło, że autor gwarantuje recenzentowi prawo do własnej opinii. Gorzej, że nie ma pojęcia czym jest recenzja. Pierwsze zdanie postu tak mocno wali logikę po głowie, że pozostaje tylko oddać głos wujkowi Google’owi, który często sugeruje bzdury, ale w tym przypadku nie zawodzi.

Napisałbym, że autor nieświadomie użył oksymoronu, ale nie chciałbym być pozwany o obrażenie jego rodziny do trzeciego pokolenia włącznie.

Naprawdę nie wiem, po co był ten komentarz. Rozumiem natomiast mechanikę rządzącą impulsem, który kazał go napisać. Warto było jednak podpisać się nazwiskiem lub chociaż ksywką, by niepotrzebna głupotka nie uderzyła rykoszetem w firmę, która przygotowała świetny event premierowy Diablo III.

Komentarze

Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!

Powiadom o
avatar
wpDiscuz