Firma analityczna SuperData przygotowała raport podsumowujący 2017 rok. Trendy w zasadzie się nie zmieniły, choć na pewno nie wszystkim z Was się to spodoba.
Branża elektronicznej rozrywki wygenerowała w 2017 roku 108 miliardów dolarów przychodu. Ponad połowa przypadła na mobile, 33 miliardy to PC (w tym social i free-to-play), 8,3 miliarda to konsole. W kategorii mieści się też e-sport (800 milionów), treści wideo z gier (3,2 miliarda) i XR, czyli rozszerzona/wirtualna/mieszana rzeczywistość (4 miliardy).
Mobile wciąż rośnie
I będzie rósł – w tym roku z 36 miliardów do 38,4 w Azji, z 9,1 miliarda do 10,9 miliarda w Ameryce Północnej oraz o 0,3 miliarda w Europie. 20% przychodów należy do 10 czołowych gier, a liderem jest Arena of Valor od Tencent. Zarobił globalnie 1,9 miliarda dolarów, czyli prawie tyle, co wszystkie płatne gry na PC w Europie…
Gry free-to-play napędzają rynek PC
Aż 69% przychodów na rynku PC to wpływ gier darmowych (już chyba nikogo nie śmieszy zdanie skonstruowane w ten sposób). Ponad połowa tych zarabiających gier to RPG-i lub strzelanki, nawet mimo faktu, że trzy z czołowych 5 gier to przedstawicielki gatunku MOBA.
Tradycyjne gry PC się kończą…
Wobec boomu na f2p tradycyjne gry na PC rozwijały się wolno, a teraz wygląda na to, że będą w odwrocie. Szacuje się, że przychód w 2018 roku w Europie spadnie z 3 miliardów aż do 2,5 miliardów. W Ameryce Północnej nieznacznie urośnie, ale te na tych rynkach jeśli już gra się w płatne gry, to na konsolach. Nie wiem, czy badanie brało pod uwagę rosnące ceny kart graficznych w związku z rosnącą popularnością kryptowalut. Granie na PC staje się droższe z niezwiązanych z gamingiem przyczyn. A przecież masowa wymiana kart graficznych dopiero przed nami.
Pecetowe granie umierało już kilka razy, ale potrafi zrzucać skórę i dostosowywać się do nowych realiów. Zresztą popularność f2p jest tego najlepszym przykładem, nie dziwią więc przypadki kolejnych gier wchodzących w obszar, który zwykłem nazywać umowną darmochą.
…a byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie PUBG
PlayerUnknown’s Battlegrounds przyniósł aż 12% przychodu w tym segmencie, wyprzedzając Overwatch i Counter-Strike: Global Offensive. W czołowej 10-tce przychodowej za 2017 rok na próżno wypatrywać nowości – poza Destiny 2 i Divinity: Original Sin 2 cała reszta ma już na karku co najmniej kilka lat. Obecność tego ostatniego tytułu pokazuje jednak, że bardzo dobre gry wciąż mają szansę na sukces.
Rynek konsolowy Call of Duty stoi
Aż 3 z 10 najbardziej przychodowych gier na konsole są spod znaku Call of Duty – WWII na miejscu 2, Infinite Warfare na miejscu 9. i ponad 2-letni Black Ops III na miejscu 7. Znalazły się też dwie odsłony FIFA, a prym wiedzie tradycyjnie GTA V.
E-sport puchnie
E-sport urósł z 688 milionów dolarów w 2016 roku do 756 milionów w zeszłym, ale prognoza jest jeszcze lepsza – SuperData szacuje, że w 2018 roku jego wartość wyniesie 1,14 miliarda dolarów.
Virtual reality nabiera wiatru w żagle
Również 2018 zapowiada się na przełomowy dla wirtualnej rzeczywistości. Po relatywnie małym wzroście w zeszłym roku, teraz sprzedaż hardware’u ma urosnąć dwukrotnie (z 1,7 miliarda do 3,4 miliarda), a software’u blisko dwukrotnie (z 0,6 miliarda do 1,1 miliarda). Najwięcej na rynku jest Samsung Gear VR, ale dość zaskakujące drugie miejsce okupuje PlayStation VR, wyraźnie odsadzając Oculus Rift i HTC Vive.
Zaskoczeni którymś z wniosków?
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!