To był dobry rok dla gier! Tak zwykło się mówić, nawet jeśli nie zawsze jest to prawda. Ale tym razem faktycznie tak było. Nie tylko dlatego, że z wiadomych przyczyn czasu na granie mieliśmy jakby więcej albo znajdowaliśmy w nich ukojenie i odskocznię od życia w stanie permanentnego zagrożenia. Po prostu dostaliśmy furę dobrych tytułów. A także gier-zjawisk, bo nie sposób nie powiedzieć w ten sposób o Among Us, które zrobiło furorę po 2 latach od premiery. Takie to czasy – przestajemy wyłapywać (gracze, youtuberzy, media) w zalewie premier tytuły godne uwagi, bo jest ich od groma.
PlayStation 4 pożegnało się z graczami kilkoma wspaniałymi grami na wyłączność, zaś PS5 przywitało się przyzwoitymi tytułami startowymi. Końcówkę roku przyćmiła premiera Cyberpunk 2077, o którym w 2021 roku będziemy czytać więcej, niż o niejednej nowej grze. Pojawiło się wiele udanych tytułów niezależnych, znane marki (Crash, Wasteland, Desperados) wróciły z nową energią, hity w większości nie zawiodły. Mnie najbardziej zawiódł Resident Evil 3.
Zacznijmy jednak od mojej drugiej corocznej topki – najlepszych gier, w które w tym roku z różnych przyczyn nie zagrałem. Ale gdybym zagrał, to nie mam wątpliwości, że bawiłbym się wybornie.
- 13 Sentinels: Aegis Rim
- Tony Hawk’s Pro Skater 1&2
- Yakuza: Like a Dragon
- Crusader Kings III
- Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas
- Call of Duty: Black Ops – Cold War
- Mafia: Definitive Edition
- Captain Tsubasa: Rise of New Champions
- Nioh 2
- Desperados 3
Czy w tym roku nadrobię? Patrzą na moją analogiczną listę z zeszłego roku – może być ciężko, bo z tamtej listy dziubnąłem jedynie A Plague Tale. Powód prosty – nie ma kiedy.
A teraz czas na najlepszą dziesiątkę minionego roku! Zdecydowanie najprzyjemniej spędziłem czas z Final Fantasy VII Remake. Oryginał jest grą mojego życia, co nie znaczy, że Remake mógł liczyć na fory – wręcz przeciwnie, byłem wyczulony na wszelkie bluźnierstwa i ewentualne wykoślawianie pamięci o legendarnej produkcji. Remake sprytnie obszedł większość tych obaw. Rozwinięcie historii wokół Midgar zrobiono z wyczuciem, choć nie da się ukryć, że gra najgorzej radzi sobie tam, gdzie próbowano zrobić coś nowego. Dotyczy to oczywiście istotnych dla fabuły “duszków” co rusz pojawiających się na ekranie, a przede wszystkim zakończenia, które – moim zdaniem – wcześniejszą historię mocno zepsuło i sprawiło, że niezbyt czekam na kolejne zbudowane na nowo moduły “siódemki”. Nie licząc tego finału, Remake dostarczył wszystko to, na co czekałem, a jednocześnie nie sprawił, że pamięć o oryginale zatarła mi się w głowie. Raczej uzupełnił, czy wręcz stworzył alternatywną wersję wspomnień przygód Clouda.
A tutaj już cała dziesiątka najlepszych gier 2021 roku (gwiazdeczki przy nazwie oznaczają, że z tymi produkcjami miałem kontakt zawodowy z ramienia better. gaming agency – więc teoretycznie nie musicie mi wierzyć w to, że to topowe produkcje. Ale przecież znamy się nie od dziś, co? :):
- Final Fantasy VII Remake
- The Last of Us: Part II
- DOOM Eternal
- Ori and the Will of the Wisps
- Ghostrunner*
- Cyberpunk 2077
- Demon’s Souls
- Ghost of Tsushima
- Call of Duty: Warzone
- As Far As The Eye*
Co czeka nas w 2021? Patrzę na różne „most anticipatedy” przyszłego roku i widzę masę intrygujących pozycji, ale nie mam jednego tytułu zaznaczonego w kalendarzu. Sporo tam niewiadomych i nie brakuje nowych marek – szczerze liczę na miłe zaskoczenia.
Wszystkiego dobrego w nowym roku!
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!