Śmieszna sprawa. Alicja Bachleda-Curuś wypaplała w „Dzień Dobry TVN”, że pracuje nad kolejną częścią Wolfensteina. Przez dobę nikt się nie zorientował, aż wreszcie po wpisie Piotra „Cooldana” Kuldanka wysypała się lawina newsów. Najpierw w Polsce, a potem i poza jej granicami.
Problem w tym, że to raczej nie była zaplanowana akcja. Nie w telewizji śniadaniowej w kraju, w którym Wolfenstein jest tak mało znany, nie ustami mało znanej poza Polską aktorki, nie bez wymienienia nazwy gry. Ale mleko się wylało.
Nie wiem, czy ABC nie czyta podpisywanych umów, nie wiem, czy to nie jej agent zawinił, w każdym razie w Bethesdzie zapewne ruszyła lawina maili i spotkań. Bo oto runął plan marketingowy (choć ten może nawet nie zdążył powstać), gdyż premiera gry dopiero za 2 lata. Na tak długo przed premierą nie mówi się o grze – hej, to Bethesda, która Fallouta 4 potwierdziła pół roku przed jego pojawieniem się na półkach. Strzelam, że pierwsza prezentacja Wolfenstein: The New Order 2 miałaby miejsce dopiero na przyszłorocznym E3. Czyli prawie za rok.
W umowie Alicji z wydawcą jest zapewne dużo klauzul, których czytanie powoduje wyrastanie polipów w oczach. Są pewnie bardziej złożone od tych, które zwykli podpisywać dziennikarze – to NDA, Non-Disclosure Agreement, na mocy której media zobowiązują się nie ujawniać określonych szczegółów przed upływem konkretnej daty. Podpisywałem zobowiązania, za których złamanie groziły mi setki tysięcy dolarów kary, więc nawet nie myślę, jakie kwoty miała wpisane ABC. Wujek Alicji mógłby sprzedać pół Zakopanego i wciąż byłoby mało.
W każdym razie zaproponowałem alternatywę na Twitterze:
Z nieoficjalnych źródeł: sprawa rozejdzie się po kościach, jeśli aktorka zmieni nazwisko na Alicja Bethesda-Curuś.
— Marcin Kosman (@Kosowsky_) wrzesień 23, 2015
Co zabawne, również informacje o poprzedniej grze, w której brała udział ABC, wypłynęły na długo przed jej premierą. Już w 2011 roku w magazynie kupionym narzeczonej (true story!) pojawiły się zdjęcia Alicji w mocapowym stroju. Wtedy nie mieliśmy pojęcia, że chodziło o Wolfenstein: The New Order, który pojawił się 2,5 roku później. Teraz nie mamy wątpliwości, że powstaje kontynuacja.
Zawsze z zaciekawieniem śledzę, jak takie nieprzewidziane wydarzenia wpływają na losy branży – jakie dyskusje budzą i do czego prowadzą. Szkoda, że gracze rzadko mają okazję poznać kulisy takich wydarzeń. Ale takie zmasakrowanie misternie utkanego planu – tutaj teaser, tu zwiastun, wtedy prezentacja gameplayu – z reguły oznacza sytuację awaryjną. Tak czy siak ciekawie i śmiesznie, że tym razem jej powodem jest polska aktorka.
Marcin
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!