Opinie są mocno spolaryzowane, bo i oczekiwania mieliśmy przeróżne. Sądziłem, że narzekać będziemy głównie w Polsce jako ludzie dobrze zaznajomieni z dorobkiem Andrzeja Sapkowskiego.
Kto miał ochotę, już „Blade Runnera 2049” zrecenzował. Trudno byłoby mi coś dodać do tych entuzjastycznych relacji, proponuję więc inną wędrówkę po świecie przyszłości.